Witaj Daeva.
Niektórzy nazywają mnie "najszczęśliwszą kobietą".
To nie moja wina. Kiedyś zostałam porwana przez Keruba, Daeva przechodził przypadkiem obok i mnie uratował. Później spadłam z urwiska i przeżyłam, bo zahaczyłam ubraniem o wystającą gałąź.
Gdy ludzie pytają mnie, jak mogłam wylądować w tak okropnym miejscu, mówię im: "Miałam dużo szczęścia!"
Moją tajemnicą jest ... sama tego nie wiem.
Może chodzi o to, że nie boję się śmierci? Wiem, że to nietypowe dla ludzi, ale nic sobie nie robię ze śmierci. Gdy z powrotem wrócę do Rzeki Eteru, taka wola Aiona – nic, czego muszę się bać.
A może ... mam po prostu bardzo dużo szczęścia.