Inwazja to decydujący moment w naszej historii. Po latach izolacji po Katastrofie był to pierwszy raz, gdy okazało się, że nie wszyscy zaginieni Empiriańscy Władcy oraz ich zwolennicy polegli.
Na tle społeczności Elyosów, żyjącej na przeciwległym kontynencie, nasze mocne strony wyraźnie nabrały blasku. Porównując się z naszymi wrogami, mogliśmy docenić naszą prawdziwą siłę.
Historia inwazji zaczyna się od Deltrasa i Legionu Burzy.
Dowodzony przez Deltrasa Legion Burzy był jednym z elitarnych legionów Elysei.
Dominuje opinia, że jego misja miała jedynie charakter zwiadowczy. Wnosząc po słabym przygotowaniu, legion nie zamierzał prowokować naszych sił zbrojnych ani samego Lorda Zikela.
Gdyby nie odkryto tej wrogiej infiltracji, prawdopodobnie niedługo po tym zjawiłby się większy oddział Elyosów, który mógłby nas kompletnie zaskoczyć. Wzięcie do niewoli Deltrasa i członków jego legionu było dla Asmodae prawdzie szczęśliwym trafem.
Odkrycie inwazji przypisuje się pewnemu pustynnemu zwiadowcy z Morheim; jego imię zagubiło się jednak w zamęcie historii. Kiedy ów zwiadowca zauważył poruszającą się kolumnę i zbliżył się do niej, zdziwił się, widząc szczupłych wojowników o jasnej skórze, bez grzyw czy ostrych szponów.
Widząc Elyosów po raz pierwszy, był raczej zaciekawiony niż zmartwiony.
Nie rozumiał jednak mowy Elyosów, a gdy Deltrasa znużyła męcząca komunikacja, rozkazał swoim ludziom zabić sumiennego asmodyjskiego Archonta.
Po ożywieniu Archont opowiedział o tym swoim przełożonym, którzy byli dość sceptyczni i wyjątkowo długo zwlekali z reakcją na ten incydent.
Tymczasem Deltras i jego ludzie przemierzali Pustynię Salintus, w poszukiwaniu szczeliny, przez którą dostali się do Asmodae. Chcieli wrócić do domu z zebranymi informacjami.
Odroczenie kary nie trwało jednak długo. Kiedy dotarli do szczeliny, tam czekał już na nich Lord Zikel ze swym Legionem Cienia.
Lord Zikel był rozgniewany, ponieważ jego zwiadowcy nigdy nie wrócili z Otchłani i nieprzypadkowo założył, że schwytali ich Elyosi.
Zgodnie z tym co mówili jego towarzysze, Lord Zikel był tak wzburzony, że nawet Lord Azphel wahał się podejmować z nim rozmowę.
Archonci poradzili Lordowi Zikelowi natychmiast zabić Elyosów, ale ten odrzucił ich radę. Chciał poznać odpowiedzi.
Porozumiewali się w starym ludzkim dialekcie i Zikel złożył Elyosom ofertę. Obiecał darować im życie, jeśli Deltras przyzna, że infiltracja Asmodae to jego misja i wyrzeknie się swego empiriańskiego Lorda Nezekana.
Jak to mają w zwyczaju dumni i egocentryczni Elyosi, Deltras odrzucił tę wspaniałomyślną propozycję i tym samym skazał siebie oraz swych ludzi na śmierć.
W tej samej chwili Lord Zikel zmiótł większość Elyosów z powierzchni ziemi. Kilku pozostałych przy życiu tchórzy popełniło samobójstwo, nie chcąc paść ofiarą jego gniewu.
Ów moment był początkiem wojny.