Jak dobrze znowu widzieć krajana... krew za krew!
Cały ten czas przeczekany przeze mnie na ratunek – nie był stracony.
Życie wśród tych słabiutkich świecących elyoskich robaczków... którzy są tak aroganccy i okrutni.
Ale hańba pojmania mnie wzmocniła – wzmocniła mnie siłą milczenia. Nic ode mnie nie usłyszeli!