Witaj!
Nie mam domu.
Ale chętnie włóczę się po Pernon.
Ponieważ serdeczni sąsiedzi troskliwie się mną opiekują, nie umrę z głodu.
Moja matka umarła w tym samym roku, w którym się urodziłem, a mojego ojca wcale nie znam.
Inni ludzie współczują mi. Ale ja nie czuję się nieszczęśliwy.
Właściwie to cieszę się, że nie miałem nadzoru rodziców, tak jak inne dzieci. To ma swoje zalety.
Chciałbym być artystą, który nikogo nie słucha i sam tworzy swój własny świat.