Krocz bez ustanku w cieniu Azphela.
Podczas naszej ostatniej bitwy rzuciło mi się w oczy coś osobliwego. Naglfari ciągle próbował wpychać się między mnie a wroga.
Na początku nic sobie z tego nie robiłam, a zadaję sobie pytanie, czy on czuje do mnie miętę. W sumie to nieważne, w każdym razie zachowywał się głupio.
Flirtować w ferworze walki? Doprawdy, na takie rozrywki nie mamy czasu.