Azphelumbra... i cała reszta

Ryzykuję gorszym losem niż ten, który trafił się Muninowi, mówiąc, że obawiam się nieuniknionej zagłady Asmodianów. Tylko dlatego, że pochodzenie i znajomości są dla nas ważniejsze niż wszystko inne.

Spójrz na mnie. Nie udało mi się jeszcze osiągnąć rangi mistrza, mimo że nikt w całej Asmodae nie sięga mi do piet. Nikt! Ale ja wciąż jeszcze przenoszę się z miejsca na miejsce.

Jak mamy my, Asmodian, kiedykolwiek pokonać Balaur czy Elyos, jeśli stawiamy społeczne relacje i arystokratyczne pochodzenie ponad umiejętności i talent?

Nie mogę się skarżyć.