Na cień Azphela!

O, to ty, jaśnie Panie[f:"Pani"]!

Właściwie to nie jestem szczególnie lękliwy, rzecz w tym, że zeszłej nocy zakradł się do mnie mosdźwiedź. Nie, żebym bał się mosdźwiedzi! Mogę je zgładzić jednym uderzeniem.

Moi bracia Karl i Gunmarson są ode mnie starsi, ale ja jestem najlepszy!

Jak to? Wiadomo, ziomuś.

Nie jestem zwykłym zastawiaczem pułapek, który chce sprzedawać skóry – obrałem sobie za cel Komu! Jest tutaj przywódcą klanu mosdźwiedzi.

Nie spocznę, dopóki nie zdobędę jego głowy!

A kim jest twój pasiasty przyjaciel? No to darz bór.

Oh, Mantigar?

Może wyda ci się to dziwne... ale to mój towarzysz w walce.

Czaiłem się kiedyś na jego skórę... przyniosłaby mi całkiem sporo kinah. Walczyliśmy ze sobą godzinami, ale nikomu nie udało się uzyskać przewagi! Teraz znamy nawzajem nasze silne strony.

I od tamtej pory zawsze razem polujemy.

Bardzo pożyteczny przyjaciel!